sobota, 10 sierpnia 2013

(Stado Wody) od Sarami

Przyznam gdy Lucy wpłynęła do wody szło jej całkiem nieźle,ale za niedługo zaczęła się dusić i musiała wyjść na ląd.Jaskinia była pod wodą i to dość daleko co uniemożliwiało nam płynięcie dalej,chyba że smoczyca wynurzała by się co chwila,ale to i tak nie dało by jej żadnego efektu.Wypłynęłam z nią na ląd. Lucy położyła się z dala od Jeziora w słońcu przy niedalekiej skałce.Ruszyłam w stronę polany gdzie zbierały się wszystkie smoki ale zauważyłam coś.Mokra po pływaniu poszłam w stronę smoka śpiącego dalej ode mnie.
- Hej, ocknij się wreszcie!
- Hmm, o co chodzi?- zapytał.
- Chyba zasnąłeś.
- No tak, ale dlaczego mnie budzisz?
- Może zacznijmy od początku. Jestem Sarami- przedstawiłam się.- Jestem Alfą Stada Wody.
- Ah, no tak- mruknął pod nosem, po czym dodał głośniej:- Jestem El Cielo i będę należeć do twojego stada. Jeżeli oczywiście się zgodzisz. Spotkałem się wcześniej z Chloe i powiedziała, że mogę dołączyć, ale jeszcze muszę ciebie zapytać o zdanie. W takim razie zgadzasz się?
 Samiec zaczął się na mnie patrzeć,a ja zaczęłam się czuć trochę nie swojo. Długo się we mnie wpatrywał aż w końcu zapytałam
- No co?
- Nic- odparł krótko.
- Zaprowadzić cię na główną polanę, gdzie spotykają się smoki ze wszystkich stad?- zaproponowałam.
- Jasne- zgodził się.- Ale będziemy iść jako ludzie i opowiesz mi coś o Opoce.
- W porządku. No więc jest 5 stad: Smoki Ziemi, Smoki Światła, Smoki Mroku, Wody oraz Ognia. Wśród smoków Ziemi alfą jest Jaelithe, w świetle Saphira, u smoków mroku Christin, ogniem dowodzi Gavin, a ja wodą- uśmiechnęłam się.Nie zwróciłam uwagi po czym stąpam i prawie przewróciłam się o korzeń wystający z drzewa,gdyby nie El Cielo
- Dzięki.
 Ruszyliśmy dalej przez las, ale tym razem w ciszy. Kiedy dotarliśmy na polanę była ona cała zapełniona smokami. Zaprowadziłam samca do smoków wody
- To Margo i Alea. A tamten smok z tyłu to Matt, ale na razie pozostaje w smoczej postaci i najwyraźniej śpi. - Smok chrapnął w odpowiedzi.
- Hej - rzucił w stronę dziewczyn i odszedł
- Gdzie idziesz?
- Idę się powłóczyć po lesie, jak zawsze- odpowiedział.- Nie jestem zbyt towarzyski, sorry.
 Przyznam samiec miły,fajny.Nie chciałam ale moja ciekawość zaprowadziła mnie za nim w głąb lasu.Wstydziłam się za siebie bo do mojego zachowania nie należy żebym kogoś śledziła,ale był nowy więc chciałam go bardziej poznać. Cielo nagle staną co mnie zdziwiło.Stanęłam za krzakami z myślą że mnie nie zobaczy.W pewnym momęcie wytworzył kulę:dużą,ogromną,jasno świecącą.Smoki wody czegoś takiego nie czarują!Chyba że w wodzie,ok muszę go poznać.El Cielo nagle upadł.Zaczął ciężko dyszeć.Przestraszyłam się,próbowałam wybiec z krzaków ale się zaklinowałam.Zmieniłam się w smoka i swoimi rogami rozwaliłam korzenie.Jak na dziś miałam ich dość!
- El Cielo.-podbiegłam do niego.-Wszystko dobrze?!
 Samiec próbował coś z siebie wydusić i zemdlał.
-Cielo!-warknęłam,ale to nic nie dało.-Yh....-przewróciłam oczami.
 Zmieniłam się w człowieka i spróbowałam go zabrać.Przyznam jest trochę ciężki.Zabrałam go do swojej jaskini.Położyłam i rozpaliłam ognisko.Samiec spał równo cztery dni. Już myślałam że zapadł w śpiączkę czy się w ogóle nie obudzi.Poszłam na polowanie i przyniosłam zdobycz do jaskini.Położyłam posiłek obok El Cielo gdy on nagle się obudził.Zrobiło mi się lekko na duszy.
-Uf...-uśmiechnęłam się.
-Sarami...-wyszeptał.
-El musimy pogadać i to poważnie...-spojrzałam na niego.
-O czym?Widziałaś wszystko?
-Przepraszam ale tak.Nie chciałam cię śledzić jednak z jednej strony wyszło to na dobre.Wiec słuchaj, powiedz mi wszystko o sobie.Od początku po kolei.-poprosiłam a Cielo zaczął jeść i opowiadać.

 <El Cielo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz