poniedziałek, 22 lipca 2013

(Stado Ognia) od Gavina

 Następnego dnia obudził mnie blask wschodzącego słońca. Wstałem. Byłem cały obolały. Zresztą się nie dziwie jak się spało na skalistym podłożu w postaci człowieka. Poszedłem się przejść po lesie. Gdy spokojnie sobie szedłem wpadła na mnie dziewczyna. Była przepiękna. Chyba się zakochałem....
Staliśmy bez ruchu wpatrując się w siebie. Po pewnym czasie się odezwałem.
- C-cześć jestem Gavin. A ty? - spytałem. Byłem tak zmieszany, że właściwie nie wiedziałem co powiedzieć...
- Hej. Jestem Jaelithe.- powiedziała. Było widać, że też była lekko zmieszana. Gdy mówiła głos się jej lekko trząsł. Zaraz dodała. - Szukam miejsca na założenie Stada Ziemi.
- Mogę cię zaprowadzić jeśli chcesz. - powiedziałem już bardziej normalnym głosem. Uśmiechnąłem się.
- Jakbyś mógł. - powiedziała odwzajemniając uśmiech.
 Szliśmy przez jakiś czas w całkowitej ciszy. Gdy omijaliśmy teren który znajduję się pośrodku wszystkich watah nieśmiele złapałem Jaelithe za rękę. Z zdziwieniem spojrzała na mnie i się zarumieniła. Nawet byłem w szoku, że nie zabrała ręki. Szliśmy trzymając się za ręce. W końcu powiedziałem gdy byliśmy niedaleko jaskini.
- Tam jest jaskini. - powiedziałem wskazując jej wejście.
- Dzięki. - powiedziała i poszła w stronę jaskini.
 Patrzyłem na nią dopóki nie zakryły jej drzewa i krzewy. Gdy straciłem ją z oczu poszedłem na tereny światła. Może poznam...No jak ona miała na imię? Hmm....Saphira? Chyba tak.
 Po długim spacerku doszedłem do jakiegoś dziwnego lasu. Słyszałem szepty dusz. Wzbiłem się w powietrze. Leciałem przez pewien czas dopóki nie zauważyłem leżącej czerwonowłosej dziewczyny. Wylądowałem koło niej. Teraz mogłem się domyślić, że albo dziewczyna zemdlała lub ją ktoś ogłuszył. Wziąłem ją na ręce. Poczułem czyjś wzrok na sobie. Ktoś tu był ale nie przejmowałem się tym. Wzbiłem się w powietrze i poleciałem w stronę jaskini. Gdy doleciałem wszedłem do środka i położyłem dziewczyna na jakimś miękkim materiale, które tam leżało. Usiadłem niedaleko jej i czekałem aż się ocknie. Po długim oczekiwaniu dziewczyna się ocknęła. Było widać, że nie wiedziała co się dzieje.
- Gdzie ja jestem? - spytała patrzą się na mnie trochę przerażonym wzrokiem.
- W jaskini. Jestem Gavin alfa ognia. - powiedziałem i zaraz dodałem. - Teraz powinnaś odpocząć bo jesteś trochę otumaniona.
- Dobra - powiedziała bez żadnego protestu i położyła się.
 Już po chwili zasnęła. Wyszedłem cicho z jaskini i poszedłem przed siebie. Po dość długim spacerku dobrze się zmęczyłem. Wlazłem na drzewo, które było akurat nieopodal jakiejś łąki. Siedziała tam jakaś dziewczyna. Okryłem się niewidzialnością. Dziewczyna siedziała jak zahipnotyzowana...








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz